Dzień Matki

Mam w tym roku szczególne uwrażliwienie na Nowennę Loretańską do Matki Bożej. Wiadomo, że miesiąc maj poświęcony jest nabożeństwom majowym. Postanowiłem codziennie, przez cały ten okres odmawiać litanię. Przyznać muszę, że z każdym kolejnym dniem zacząłem coraz bardziej dostrzegać piękno tej modlitwy, która dotychczas kojarzyła mi się z męczącym klęczeniem w kościele i zawodzeniem śpiewnym starszych parafianek. Kiedy modlę się sam w domu (nieraz podśpiewuje sobie włączając muzykę z YT) czuję bliskość Matki. To takie moje intymne, w zasadzie na granicy infantylizmu spotkanie z Matką z Nieba.
Moja rodzona mama już nie żyje. Tęsknię za nią, wciąż mi jej brakuje. Pamiętam jak byłem nastolatkiem, jak uciekałem z oburzeniem przed jej czułością, przed jej dotykiem. Chciałem być dorosły za wszelką cenę, chciałem być mężczyzną. Nie dostrzegałem wówczas, że przede wszystkim byłem jej synem, jej rodzonym dzieckiem, które ona kochała bezwarunkowo i zawsze. Dziś, gdy jej nie ma przy mnie żałuję tych straconych chwil i chciałbym się do niej przytulić by szeptać czule: moja matko, moja rodzicielko, moja opiekunko, pocieszycielko, powierniczko…
Czy odmawiając teraz litanię do Matki Bożej nie czynię tego samego? Pragnę przylgnąć do Matki Wszystkich Stworzeń i mówić najczulej jak potrafię, wzywając Jej świętych przymiotów. Patrząc w ten sposób na modlitwę odmawianą poprzez litanię widzę jak bardzo jej potrzebuję w swoim życiu. Oprócz Słowa Bożego z Ewangelii potrzebujemy codziennie też matczynego dotyku, poczucia, że jest ktoś, kto tak jak Ona, rozumie nas po ludzku. Przecież nie raz obiecywała nam ludziom, że jak się będziemy za Jej wstawiennictwem modlić do Jej Syna, to ona otoczy nas swoją matczyną miłością.
Wspomożycielka nasza, Pocieszycielka nasza, Orędowniczka nasz! Maryja!

O tatamaracje

Z wykształcenia politolog, dziennikarz i doradca życia rodzinnego. Z miłości mąż i ojciec dwójki obecnie nastolatków: Zosi i Franka. Lubię pisać, tworzyć wszelakie formy pisane od bloga, poprzez recenzje książkowe na drobnych utworach literackich kończąc. Obecnie pracuję w drukarni akademickiej i prowadzę kursy przygotowawcze dla narzeczonych.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *