Czerwcowo – rocznicowo

To niesamowite, ale właśnie obchodzimy z Miszą dziesiątą rocznicę ślubu. Za nami pierwsza dekada naszego małżeństwa. W dorobku wspólne przeżycia, radości, troski, a na koncie bilans dodatni w postaci dwóch potomków: Zo i Frankiego.

Tak się złożyło, że nasza rocznica wypadła akurat w dniu zakończenia roku szkolnego. Oboje z Miszą wzięliśmy wolne z pracy, by być w tym jakże ważnym dniu z naszymi dziećmi w szkole. Pierwsze zakończenie roku szkolnego: Zo kończy pierwszą klasę, a Franki szkolną zerówkę. Po uroczystościach szkolnych i rozdaniu świadectw postanowiliśmy poczuć się choć trochę jak na wakacjach i pojechaliśmy sobie na wycieczkę nad jezioro Rusałka. O dziwo, mimo ciepłego dnia na plaży było mało osób. I tak, jakbyśmy byli nad morzem, poszliśmy zjeść smażoną rybkę, a potem były lody. Dzieci, choć nie miały strojów kąpielowych pluskały się w wodzie, a my, para małżeńska z dziesięcioletnim stażem, zażywaliśmy chwil beztroskiego spokoju siedząc sobie na parkowej ławce podziwaijąc spokojną toń jeziora. Było miło, wakacyjnie.

Nastepnego dnia jechalismy do Puszczykowa na ślub i wesele mojego serdecznego przyjaciela Przemka. Dla naszych dzieci było to pierwsze wesele, na które zostali zaproszeni, więc bardzo przeżywali to wydarzenie. Dla nas była to okazja do wspomnienia własnego wesela. Byliśmy więc uczestnikami ślubu w rocznicę własnego ślubu.

Aby ładnie zamknąć tridum rocznicowe w niedzielę zorganizowaliśmy właściwe już  i oficjalne obchody. Była zamówiona msza święta w kościele św. Józefa na Wzgorzu św. Wojciecha. Poszedłem do zakrystii, by prosić celebransa o udzielenie rocznicowego błogosławieństwa. Przed dziesięciu laty w zakrystii podpisywaliśmy się z Miszą pod aktem ślubu. Znów byłem w tym samym miejscu, w którym nic od tego czasu się nie zmieniło. Miałem wrażenie, jakbym był tu ostatni raz zaledwie parę miesięcy temu. Cały czas się nie mogę nadziwić, jak szybko minęła nam ta pierwsza dekada.

Po mszy zaprosiliśmy rodzinę na uroczysty obiad do restauracji. Cieszę się, że w tym ważnym dla nas czasie są przy nas nasi najbliżsi, że jesteśmy częścią dużej rodziny, że trzymamy się razem, mamy w sobie na wzajem oparcie. Nasze życie toczy się w rodzinnym gronie. Mamy dzieci, które staramy się wychować na dobrych, mądrych i wrażliwych ludzi. Oby udało się nam przekazać im te wartości, które połączyły Miszę i mnie, które są fundamentem naszego małżeństwa. Oby… To życzenia na kolejną dziesięciolatkę.

O tatamaracje

Z wykształcenia politolog, dziennikarz i doradca życia rodzinnego. Z miłości mąż i ojciec dwójki obecnie nastolatków: Zosi i Franka. Lubi pisać, tworzyć wszelakie formy pisane od blogu, poprzez recenzje książkowe na utworach literackich kończąc. Obecnie pracuje w drukarni naukowej.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieci, Rodzinne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *