Jakieś piętnaście lat temu weekend oznaczał dla mnie czas na spotkanie ze znajomymi, wyjście z kumplami do pubu na piwo, spotkanie się na koncercie. Zaraz… Jak to było… Muszę sobie przypomnieć…
Zadymione wnętrza pubu, cudem zdobyty wolny stolik, piwo w półlitrowych szklankach, czasami muzyka na żywo i pełno znajomych. Ach, te męskie rozmowy, opowiadanie kawałów, snucie planów i wylewanie smutków po kolejnej szklanicy złocistego napoju. Zawsze najciekawsze były rozmowy o kobietach, najczęściej o tych nieosiągalnych.
A teraz piętnaście lat później… Piątkowe popołudnie. Siedzę w lokalu przy kawie, wokół mnie same kobiety, gadamy o życiu, śmiejemy się. Można by rzec wymarzona sielanka.
Naświetlę jednak nieco wyraźniej perspektywę miejsca i czasu. Ów lokal to plac zabaw dla dzieci. Wianuszek kobiet to mamy koleżanek Zo z klasy. Tak, jestem jako opiekun na imprezie urodzinowej dla dzieci. Przede mną perspektywa dwóch godzin więc chcąc nie chcąc włączam się do dyskusji. Najpierw o szkole, o problemach z odrabianiem zadań domowych, potem o chorobach dzieci, o alergiach i nowych metodach leczenia. Teraz gładko przechodzimy do tematu porodów. Stąd już niedaleko do opowieści o mężach i ich wadach. Trochę się dziwnie czuję, ale moje koleżanki od kawy jakby nie zauważyły, że jestem osobnikiem odmiennej płci. Na plotkach czas szybko leci, mijają dwie godziny i zostajemy wyproszeni z lokalu. Na do widzenia umawiamy się już na kolejne spotkanie. Sezon klasowych urodzin dopiero się zaczyna!
No kobiety tak już mają, że jak się spotkają to poruszają każdy temat, tak jak ty 15 lat temu z kolegami w klubie… ale na pocieszenie dodam, że masz wspaniałe dzieci a, każde dziecko jest warte tego żeby poświęcic dla nich nawet wyjście z kolegami do lokalu. Pozdrawiam Wpadnij do mnie przeczytasz tam moją opinie na temat facebooka,marszu 13 grudnia czy tragedii jaka miała miejsce w Ameryce. A TAKŻE DOWIESZ SIĘ DUŻO MNIE W WPISIE o niepełnosprawnych czy zakładce o mnie 🙂 mam nadzieję że zostawisz jakiś slad po sobie 🙂 https://www.zdanie-mlodej.blogujaca.pl
Mogę tylko dodać, że spotkania w towarzystwie kobiet sprawiają mi dużo frajdy. Nie żałuję tego, że jest inaczej niż piętnaście lat temu. Po prostu, teraz rzeczywiście jest INACZEJ. Śmieję się z siebie i z nutką ironii opisuję moje dorosłe życie. W końcu robię to dla moich dzieci. Może kiedyś one, gdy dojrzeją, zechcą poczytać o perypetiach swego rodziciela. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!