W kwestii higieny włosów

Nasze dwa małe utrapieńce znów są przeziębione i przymuszone do pozostania w domu pod nadzorem. Przez to przeziębienie od kilku dni oba stworzenia Boże nie zaznały porządnej kąpieli, nie mówiąc już o myciu włosów. Wczoraj rano lustrując stan higienicznej zapaści owłosienia głowy Frankiego stwierdziłem, że przydałoby mu się wreszcie porządne mycie z użyciem szamponu.
– Nie! – zaprotestował malec. – Nie chcę myć włosów. A właściwie po co mam je myć?
– Bo masz je takie… – zacząłem szukać odpowiedniego i dobitnego określenia.
– Już wiem – przerwał mi Franki. – Bo moje włosy są takie starożytne.

   

O tatamaracje

Z wykształcenia politolog, dziennikarz i doradca życia rodzinnego. Z miłości mąż i ojciec dwójki obecnie nastolatków: Zosi i Franka. Lubię pisać, tworzyć wszelakie formy pisane od bloga, poprzez recenzje książkowe na drobnych utworach literackich kończąc. Obecnie pracuję w drukarni akademickiej i prowadzę kursy przygotowawcze dla narzeczonych.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *