Mądrość

Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami spełnianymi z łagodnością właściwą mądrości. (Jk 3, 13)

Sytuacja, która przytrafiła mi się w sobotę wieczorem nie przestaje mnie bawić aż do teraz. Wraz z Justyną byliśmy na balu organizowanym przez Radę Rodziców w szkole do której chodzą nasze dzieci. Podczas balu, na którym bawiło się około 250 osób spotkałem mojego kolegę Rafała z którym chodziłem do szkoły podstawowej. Nie widzieliśmy się w zasadzie przez trzy dekady. Rafał bardzo się ucieszył na mój widok, a że był lekko podchmielony wyściskał mnie ,,na misia” i nie wiedząc zapewne co powiedzieć spytał:

– Co porabiasz? Nadal jesteś mądry?

Widząc moje zdziwienie Rafał brnął dalej:

– Ale powiedź mi, nadal jesteś mądrym człowiekiem, jak w podstawówce?

Zacząłem się śmiać i śmieję się nadal na to wspomnienie. W szkole nie byłem geniuszem, ani kujonem, ale zależało mi na dobrych ocenach i starałem się mieć wysoką średnią. Zależało mi na dobrym wykształceniu i chyba moi ówcześni koledzy z klasy przez pryzmat moich ambicji właśnie w ten sposób mnie oceniali.

Chociaż pytanie, o to czy nadal jestem mądry rozbawiło mnie, to jednak w kontekście dzisiejszego Słowa Bożego musiałbym zrobić sobie mały rachunek sumienia. Bo cóż znaczy dziś być mądrym człowiekiem? Czy możliwość zdobycia wiedzy, bycia specjalistą w danej dziedzinie nadaje komukolwiek prawo do takiego określenia. Poczucie swojej wyjątkowości może zbytnio uderzyć w egoistyczną nutę. Stąd niedaleko jest już do bycia przemądrzałym. A może mądrym jest ten, kto wykaże się swoimi uczynkami, dobrymi uczynkami? Mądrym jest ten, kto mądrze postępuje. Jak pisze święty Jakub: mądrość … jest przede wszystkim czysta, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy.

Myślę, że mam w sobie taką nieustającą tendencję do szukania ugody, porozumienia. Nie lubię konfliktów, sporów i stawiania sprawy na tak zwanym ,,ostrzu noża”. Niektórzy określają to jako moją słabość charakteru, albo wadę. Ale taka jest już moja natura. Nie jestem typem wojownika. Może to dlatego, że źródłosłów mego imienia Sławomir wskazuje na ,,męża sławiącego mir, czyli pokój”. Wiem jednak, że unikanie konfliktów nie zawsze idzie u mnie w parze ze skłonnością do zbytnich ustępstw, posłuszeństwa i ochotą do przebaczenia. I w tym względzie nie dorastam jeszcze do miana mądrego człowieka. Łaknę miłosierdzia, sam go jednak często skąpiąc.

Chciałbym, aby kiedy przyjdzie pora, ludzie patrząc na moją trumnę w dniu pogrzebu mówili, że to był dobry, mądry człowiek. Może nie dostąpił zaszczytu otrzymania tytułów naukowych, ale żył i postępował mądrze. Żeby jednak na takie miano sobie zasłużyć wciąż muszę nad tym pracować, wciąż muszę się starać. Każdego dnia, w każdej chwili.

 

O tatamaracje

Z wykształcenia politolog, dziennikarz i doradca życia rodzinnego. Z miłości mąż i ojciec dwójki obecnie nastolatków: Zosi i Franka. Lubię pisać, tworzyć wszelakie formy pisane od bloga, poprzez recenzje książkowe na drobnych utworach literackich kończąc. Obecnie pracuję w drukarni akademickiej i prowadzę kursy przygotowawcze dla narzeczonych.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *