Ferie z ferajną

Z utęsknieniem myślę już o przyszłości, kiedy to będziemy mogli wyekspediować nasze pociechy na całe ferie na zimowisko. Na razie męczymy się z nimi przez dwa tygodnie w domu. Niby nie jest tak źle, bo duża przestrzeń domu jeszcze im się nie znudziła i codziennie mają inne pomysły na zabawę. Jednak stałe przebywanie w jednym miejscu powoduje czasowe skoki napięcia i wtedy dochodzi do wielkich wyładowań energetycznych, którym towarzyszą wrzaski, krzyki i płacze.

Trzeba więc dzieciarni organizować różne atrakcje. Jest więc tak zwana opcja tania, czyli wyjście na sanki na pobliską górkę lub spacer do lasu w celu przywiezienia do domu sterty uschniętych badyli (a nuż się mama ucieszy z prezentu). Może być też opcja kulturalna, czyli wycieczka do muzeum na zajęcia dla dzieci. Wszystkim chętnym polecam wizytę w Rezerwacie Archeologicznym Genius Loci na Ostrowie Tumskim.  Film w 3D, ciekawie przedstawiona ekspozycja, mnóstwo przycisków oraz ekranów dotykowych, które z pewnością zainteresują i zajmą na jakiś czas każdego malucha. Opcja droga to na przykład wyjście na lodowisko. Bilety plus wypożyczenie łyżew, plus pingwinek dla początkujących to już wydatek rzędu 60 zł. Do tego trzeba doliczyć wścieklicę rodzica w przypadku, gdy oboje dzieci zaraz po wejściu na lodowisko oświadcza, że jeżdżenie na lodzie jest głupie i rezygnuje z dalszego obciążania swoich biednych nóżek ,,jakimiś głupimi łyżwami”. Wiem coś o wścieklicy, bo sam ją przeszedłem.

Na całe szczęście mój dyżur feriowy dobiegł już końca i szczęśliwie mogłem wrócić do pracy. Teraz kolej na Miszę. Ciekawe co ona wymyśli?

O tatamaracje

Z wykształcenia politolog, dziennikarz i doradca życia rodzinnego. Z miłości mąż i ojciec dwójki obecnie nastolatków: Zosi i Franka. Lubię pisać, tworzyć wszelakie formy pisane od bloga, poprzez recenzje książkowe na drobnych utworach literackich kończąc. Obecnie pracuję w drukarni akademickiej i prowadzę kursy przygotowawcze dla narzeczonych.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *